22 lata temu w wypadku samochodowym zginął doktor Piotr Janaszek. Nasz patron. Lekarz, społecznik, który walczył o prawa osób niepełnosprawnych do godnego życia. Z zamiłowania był dziennikarzem. W swoich felietonach poruszał i komentował aktualne tematy społeczne i walczył z absurdami. Wielokrotnie pisał o fatalnym stanie polskich dróg, o rosnącej ilości wypadków i przerażającej liczbie ofiar… Sam zginął w wypadku 6 grudnia 1998 roku wracając z Warszawy ze spotkania mikołajkowego z niepełnosprawnymi dziećmi.
Przytaczamy dzisiaj felieton „Nowe drogi” napisany 28 lipca 1997 roku:
Od kilku lat pisuję felietony o pogarszającym się stanie polskich dróg. Nie odnoszą one jednak skutku. Jako kierowca narażony jestem stale na jazdę w ekstremalnie trudnych warunkach. Najgorzej czuję się po powrocie z zagranicy. Najtrudniejsze są polskie kilometry. Po kilku podskokach na dziurach i wpadnięciu w koleiny przestaję wierzyć w hasło „Dobre, bo polskie!”.
Z wielkim zainteresowaniem przyjąłem wiadomość podaną przez premiera (1), że rząd zamierza zwiększyć nakłady na drogi o 30%. Ustępujący pomału rząd planuje wydatki dla przyszłego rządu. Szkoda, że tak ważnej sprawy nie udało się załatwić w bieżącej kadencji. Ta decyzja zbiegła się z kolejnymi informacjami na temat ograniczenia ruchu samochodów powyżej 12 ton ładowności. Zgodnie z polskim obyczajem informacji było kilka, każda inna. Stanęło na tym, że policja ma zatrzymywać takie samochody i odsyłać na parkingi, których jeszcze nie wybudowano, aby tam czekały na zapadnięcie zmroku.
Przed 20 laty Węgrzy zainstalowali na swoich granicach wagi i naliczają słone opłaty od przeciążonych samochodów. Niemcy wyłapują na swych drogach kierowców ciężarówek do ponownego ważenia. Białorusini na wszelki wypadek pobierają od ciężarówek dodatkowe opłaty. Bezkarnie można niszczyć tylko drogi w Polsce. Porzekadło, że Polak przed szkodą i po szkodzie głupi, ma tu pełne uzasadnienie.
Trasą A2 ciągną tabuny TIR-ów. Większość ma rejestrację byłych republik radzieckich. Jest też trochę wozów z rejestracją holenderską. Przed kilkoma tygodniami wywrócił się przed moim domem TIR na holenderskich numerach. Żona z córką pobiegły na ratunek. Do kierowcy, który z trudem wygramolił się z szoferki, agadnęły po angielsku. Patrzył na nie zdziwiony i powiedział: Ja niczewo nie panimaju. Żona uruchomiła więc swój rosyjski i zapytała, co się stało. Holender odpowiedział prosto: Nu ja pospał. Zacytował tym samym prezydenta dużego państwa, który zapomniał wysiąść na lotnisku w Dublinie (2), gdzie czekał na niego prezydent mniejszego państwa – Irlandii.
W pierwszych dniach wojny egipsko – izraelskiej (3) do niewoli dostało się kilka tysięcy Arabów. Żołnierze izraelscy przyglądali im się bacznie. W pewnym momencie jeden z Egipcjan nie wytrzymał i zawołał: Nu czto, ty Araba nie widzieł? Mam dziwne wrażenie, że ci wszyscy Holendrzy na polskich drogach podobni są do Arabów walczących przed laty o Kanał Sueski.
W czasach kiedy Węgrzy i Czesi budowali solidne drogi, w Polsce ukazywał się periodyk „Nowe Drogi” (4). Nie był on, niestety, poświęcony budowie autostrad, a jedynie umacnianiu ideologicznemu wykrzywionych kręgosłupów. Było to dawno i nie warto by nawet o tym wspominać, gdyby nie fakt, że w myśleniu o drogach nic się nie zmieniło. Puste słowa nadal górują nad czynami.
Przypisy:
(1) Wypowiedź premiera Włodzimierza Cimoszewicza
(2) Prezydent B. Jelcyn wracał w lipcu 1997 r. z Denver, gdzie odbył się szczyt 7 najbogatszych państw świata. Samolot wylądował na lotnisku w Dublinie, gdzie oczekiwał oczekiwał umówiony na spotkanie z Jelcynem prezydent Irlandii. Jelcyn nie wysiadł z samolotu; tłumaczono, że zaspał.
(3) W 1956 r. Egipt zamknął całkowicie Kanał Sueski dla żeglugi izraelskiej. Wówczas Izrael zaatakował Egipt, który utracił Synaj i Strefę Gazy. Na skutek interwencji ONZ Izrael wycofał się z Synaju. Ponowny atak Izraela nastąpił w 1967 r. ZSRR zerwał wówczas stosunki dyplomatyczne z Izraelem wspierając Organizację Wyzwolenia Palestyny. Ponowna wojna izraelsko-arabska wybuchła w 1973/1974 r.
(4) Miesięcznik społeczno-polityczny KC PZPR „Nowe Drogi” ukazywał się w latach 1947- 1989.
Jeżeli czujesz niedosyt po przeczytaniu felietonu, możesz mieć ich więcej!
[thrive_leads id=’11977′]