Klaudia to romantyczka, lubi poezję, sama tworzy, może pochwalić się fenomenalną pamięcią. Mateusz reprezentuje typ przywódcy, w pierwszej chwili wziąłem go za instruktora. Patrycja interesuje się kosmetologią oraz grafiką komputerową. Wczesnym popołudniem muszą jednak skupić się na przygotowaniu obiadu. Dziś w planie kotlety schabowe, gotowane ziemniaki, a kto woli, będzie mógł raczyć się ruskimi pierogami. Zanim rozpoczną się przygotowania kulinarne, trzeba dojść do ładu z brudnymi naczyniami. Na szczęście w domu jest zmywarka…
Cóż to za tajemnicze miejsce i kim są nasi bohaterowie? To młodzi „wózkowicze", którzy z różnych stron kraju przyjechali do Konina na sześciomiesięczny trening pod hasłem „Akademia życia". Całość przedsięwzięcia organizuje Fundacja im. Doktora Piotra Janaszka PODAJ DALEJ, a finansują duńskie Fundacje Velux. „Studenci" pochodzą głównie z mniejszych miejscowości, gdzie wiele jest jeszcze barier ograniczających aktywność osób z niepełnosprawnością ruchową.
Prowadząc rekrutację uczestników projektu stawialiśmy na osoby zmotywowane do faktycznego usamodzielnienia się, a nie tylko szukające pretekstu do „wyjścia z domu". Dużym atutem była wizja własnej przyszłości, nie tylko tej najbliższej, ale także za kilka, czy wręcz kilkanaście lat – tłumaczy Anna Klechniowska, doradca zawodowy w Fundacji. Dzień uczestnika projektu jest mocno wypełniony, dlatego zaczyna się już o szóstej rano. Do obowiązkowych zajęć należą: nauka języków obcych (do wyboru angielski lub niemiecki), spotkania z psychologiem, coaching zawodowy. Są też zajęcia rehabilitacyjne – aktywna jazda na wózkach, raz w tygodniu basen, dla chętnych – także koszykówka. Do tego dochodzą klasyczne zajęcia domowe – zakupy, sprzątanie, przygotowanie posiłków. Na więcej odpoczynku można pozwolić sobie tylko w niedzielę. Zawsze jednak można znaleźć chwilę na smakowitą kawę z ekspresu, której i ja skosztowałem.
Marta ze Słupcy ma do domu najbliżej spośród wszystkich „studentów". Pół godziny drogi pociągiem. Kiedy dostała się do Akademii, jej rodzina bała się, czy poradzi sobie z samoobsługą, jazdą na wózku po mieście, czy nawałem zajęć. Teraz bliscy są już spokojniejsi. Sama Marta ocenia przestrzeń miejską Konina jako dużo bardziej przyjazną niż w rodzinnym mieście, a to dla niej ważne, bo w Akademii chciałaby szlifować m.in. samodzielne poruszanie się po mieście, pokonywanie wózkiem wzniesień, czy krawężników.. Młoda kobieta zanim trafiła do Konina ukończyła w trybie e-learningu studia ekonomiczne. Mam nadzieję, że jeśli wykażę się podczas stażu zawodowego sumiennością, kreatywnością, to znajdę pracę, którą będę mogła wykonywać po powrocie do Słupcy. Interesuje mnie pozycjonowanie stron, praca z arkuszem kalkulacyjnym etc. – opowiada Marta. Klaudia z Ostrowii Mazowieckiej stroni od komputera. Chciałaby pomagać potrzebującym jako pracownik socjalny. Życiowym autorytetem jest dla niej Jan Paweł II. Po jego śmierci zaczęła pisać wiersze.
Nie każdy z uczestników rozpoczął udział w projekcie z konkretnymi zainteresowaniami zawodowymi – przyznaje coach Joanna Obala. A. Klechniowska dodaje: Po półrocznym treningu w Akademii, podczas którego kładziemy nacisk na rozwój kompetencji miękkich każdy uczestnik rozpocznie sześciomiesięczny płatny staż zawodowy. Chcielibyśmy, żeby te staże były, o ile to możliwe, dostosowane do zainteresowań i możliwości konkretnych osób. Takiemu dopasowaniu służą spotkania uczestników z pracodawcami. Liczymy, że uda im się zdobyć stałą pracę.
Dziękujemy kadrze i uczestnikom projektu za ciepłe przyjęcie i życzymy wielu sukcesów. Polecamy bloga Patrycji Pochyluk, dostępnego pod adresem http://petite-fraise.blogspot.com
Łukasz Orylski
Materiał pochodzi z portalu PION
Tekst wchodzi w skład cyklu tematycznego „Poznaj nasz świat”, w ramach realizacji projektu „Rzetelna informacja zamiast dyskryminacji”, realizowanego ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.