Coraz więcej wywiadów z naszymi Paraolimpijczykami pojawiło się w mediach. Słyszymy liczne deklaracje, jakie to jest ważne i że rządzący traktują sport sprawnych i niepełnosprawnych w sposób równy. Niestety nie wierzą w to sami niepełnosprawni sportowcy, którzy nie po raz przywożą worek medali i odnoszą sukcesy. Największy żal mają do mediów (z misją), że nie transmitowały Paraolipiady i do rządzących, że przy wręczaniu powołań nikt się nie pojawił, nikt nie życzył im sukcesów, nie czuli żadnego wsparcia. Na szczęście czuli wsparcie internautów – TVP zrobiła wielką przysługę operatorom mediów społecznościowych, które huczały i relacjonowały sukcesy naszych Bohaterów.
Mamy nadzieję, że nie czujecie się Państwo zamęczeni naszymi relacjami z Paraolimpiady w mailach i na facebooku.
Brytyjskie media podczas otwarcia Igrzysk podziękowały sprawnym sportowcom za "rozgrzewkę", dając do zrozumienia, że Paraolimpiada to jest prawdziwe święto sportu. Nasza telewizja po protestach Polaków wysłała tam co prawda kilku pracowników, ale w porównaniu z Olimpiadą, która miała 750 godzin na żywo, Paraolimpiada miała ZERO.
I o co tyle krzyku? A mianowicie o to, że była szansa pokazać nasze polskie sukcesu. Chyba mamy już dosyć oglądania porażek piłkarzy, którzy na EURO nie wyszli nawet z grupy i innych sportowców, którzy przed zawodami zapewniają o sukcesach, a potem wracają na tarczy.
Paraolimpijczycy niczego nie obiecywali, a przywieźli 36 medali (9. miejsce w klasyfikacji medalowej), w tym 14 ZŁOTYCH (7 razy więcej od sprawnych sportowców), 13 SREBRNYCH i 9 BRĄZOWYCH.
Warto dodać, że pojechało ich tylko 101 (sprawnych 218 zdobyło 10 medali…).
Budżet na Olimpiadę wyniósł 130 mln, a na Paraolimpiadę, 8,9 mln złotych. Paraolimpijczycy w 5 dyscyplinach pobili rekord świata.
Nie chodzi o to, aby gloryfikować niepełnosprawnych sportowców, ale docenić ich wysiłki i mieć szansę cieszyć się z ich sukcesów. Oni nie walczą o zaszczyty, walczą o NORMALNOŚĆ, równe traktowanie, godność – walczą o siebie!