Czasem historia zatacza koło, tak jest i tym razem. Przez wiele lat razem z Zuzanną i Olgą Janaszek spotykałyśmy się na obozach w Mielnicy. To również tam uczyły się od swojego Taty jak mądrze wspierać. Teraz jest inny czas, wiele się zmieniło, ale dzieci wciąż są ciekawe świata, nowych wyzwań i przyjaźni. I tak jak kiedyś Zuzanna i Olga były wolontariuszkami tak teraz swoje kolonijne doświadczenia mają za sobą Gabrysia, Jagoda i Antek – wnuki Doktora Piotra.
Antek ,,Mali odkrywcy to niesamowity projekt, gdzie osoby niepełnosprawne mogą pokonywać swoje bariery i słabość. Ja osobiście na tych koloniach poznałem wiele wspaniałych ludzi, uczestników, opiekunów oraz innych wolontariuszy – kolonie był to niesamowicie spędzony czas”.
Jagoda wspomina jak „wszyscy się rozkleili i wzruszyli rozstaniem, bo trudno było żegnać się z tak wspaniałymi ludźmi jak wolontariusze i dzieci z kolonii. Kolonie Małych Odkrywców są super sposobem na naukę samodzielności, a przy okazji dzieci świetnie się bawią i zdobywają nowe umiejętności.”
A Gabrysia podsumowuje: “Kolonie dla niepełnosprawnych zapoczątkowane przez mojego świętej pamięci dziadka Piotra Janaszka – niesamowitego człowieka i inspirację dziesiątek ludzi, to dla mnie więcej niż zwykła praca wolontariusza. Kolonie to przygoda, do której zachęcam każdego. To szukanie dobra, które drzemie w każdym z nas i przede wszystkim bezinteresowna pomoc dająca niesamowitą dozę satysfakcji. W tym roku miałam okazję być tam już po raz trzeci i jak zawsze pozostaną wspaniałe wspomnienia. Praca z kadrą Fundacji to sama przyjemność, bo wszyscy są fantastycznymi ludźmi, a przyjeżdżające do nas dzieciaki są na swój sposób niepowtarzalne. Odbywające się na koloniach zajęcia dają im możliwość rozwoju i zabawy z rówieśnikami, a my z radością mamy okazję oglądać jakie robią postępy!”.
Anna Klechniowska