Większość z nas ma Go przed oczami z piłką do koszykówki, bo był świetnym Zawodnikiem KSS Mustang i Trenerem IKS 2017 Poznań, z synkiem na kolanach, bo był kochającym Tatą, z miarką budowlaną, bo był Członkiem naszego zespołu badającego dostępność obiektów, z uśmiechem na twarzy, bo był wielkim wsparciem dla ludzi, którzy nagle stali się niepełnosprawni.
Dokładnie dwa lata temu był jednym z Ludzi Sukcesu i pisaliśmy o Nim tak: „Jest optymistą i gadułą z poczuciem humoru! Mocno stąpa po świecie. Gdyby ktoś mu powiedział, że od jutra będzie w pełni sprawny, byłby przerażony. Nie zna innego świata i nie ma o to do losu pretensji. To kim jest dzisiaj zawdzięcza wielu ludziom – rodzinie, przyjaciołom, rehabilitantom i trenerom.
Kieruje się zasadą, że cele bez planu pozostają tylko marzeniami. I to właśnie próbuje przekazać osobom po wypadkach, do których jeździ. Proponuje, by założyli sobie realne cele i ustalili termin ich realizacji. Podkreśla, że niepełnosprawność nie dotyczy tylko jednostki, niepełnosprawna staje się cała rodzina. Dlatego trzeba skupić się także na krewnych poszkodowanego. Wytłumaczyć, że niektóre rzeczy zajmą teraz więcej czasu, trzeba będzie wcześniej wstać, ale wszystko jest do zrobienia.
Z koszykówką na wózkach związał się wiele lat temu. Najpierw grał we Wrocławiu, potem w Katowicach i Krakowie. Drużyny po kolei się rozwiązywały i tak ze Śląska trafił do konińskich „Mustangów”. Krzysztof pracuje w sklepie medycznym, a wspaniała żona i 2-letni synek, to jego prywatny sukces. Największym marzeniem Krzysztofa jest córka i rodzinne szczęście.”
Zdjęcie było ilustracją do kampanii Ludzie Sukcesu.
Ziółku, na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci piękny i dobry Człowieku…
Prosimy o modlitwę za Krzysia 🕯