Sentymentalna podróż w czasie – w hołdzie Ś.P. Doktorowi Piotrowi Janaszkowi
Spotykam się dziś w mieszkaniu treningowym z 46-letnim Kamilem, mieszkańcem Domu Samodzielności. Kamil przyjechał do Konina z południowo-zachodniej Polski, na 8 tygodni uczyć się samodzielnego życia.
Jest godzina 8.00, Kamil powoli przygotowuje sobie śniadanie. Pomimo niepełnosprawności ruchowej dokłada wszelkich starań aby samodzielnie zaparzyć kawę i przygotować kanapki, pomagam mu jedynie w przeniesieniu gorącego napoju do stołu.
Opowiadam Kamilowi o mieszkaniach treningowych i zbliżającym się jubileuszu 20-lecia powstania Fundacji im. Doktora Piotra Janaszka Podaj Dalej. Kamil z entuzjazmem rozpoczyna opowieść o doktorze Janaszku , którego znał osobiście gdyż przyjeżdżał do Mielnicy na obozy organizowane przez Ś.P. Doktora Piotra. Opowieść staje się tak fascynująca, że skłania mnie do zadania Kamilowi wielu pytań:
Przenieśmy się zatem do roku 1992.
Kamilu jak wspominasz Doktora Janaszka?
–Zanim Go poznałem byłem na rehabilitacji w Zgorzelcu i lekarz, który mnie prowadził powiedział, że mam wypełnić dokumenty do Mielnicy. Nie wiedziałem wtedy kim był doktor Janaszek, miałem zaledwie 15 lat. Przyjechałem do Mielnicy w 1992 roku na pierwszy obóz harcerski. Doktor Piotr był tam lekarzem, codziennie wstawał wczesnym rankiem i na pobudkę grał na trąbce „godzina piąta minut trzydzieści”, jeśli to nie pomagało grał Hejnał Mariacki i wtedy wszyscy wstawaliśmy.
Co Cię najbardziej urzekło na obozie?
–To, że na obozie zobaczyłem jakie jest podejście do osób z niepełnosprawnością, podejście Doktora Piotra i całej kadry- inne niż konwencjonalne. Podobało mi się w Mielnicy to, że tam nie było jak w szpitalach. Mogliśmy sami wybierać i decydować o tym co zjemy. Był duży wybór jedzenia, owoce, warzywa, każdy jadł to co lubił. A gdy coś przeskrobaliśmy za karę obieraliśmy ziemniaki i wtedy też było wesoło.
Jaki był Doktor Piotr, jak Go pamiętasz?
-Zawsze o nas dbał, często pytał o nasze zdrowie, interesował się czy ktoś jest głodny, czy czegoś potrzebuje, pytał kto ma imieniny lub urodziny. Obchodziliśmy te święta, istotna była dla Niego jednostka, każdy człowiek. Dbał o nasze poczucie bezpieczeństwa, o to żeby każdy uzyskał pomocną dłoń wolontariusza, zawsze wysłuchiwał moich żartów i sam lubił żartować, dużo się uśmiechał, leczył duszę, można było porozmawiać z Nim o wszystkim no i był wysoki i bardzo przystojny- tak mówili o Nim w Koninie. Doktor Janaszek już w latach 70-80-tych wybiegał z podejściem do niepełnosprawnych co najmniej o 20 lat do przodu. Na obozie w Mielnicy zobaczyłem po raz pierwszy jakie można mieć podejście do osób z niepełnosprawnością. Gdy wróciłem z turnusu zostałem inicjatorem powstania Towarzystwa Pomocy Niepełnosprawnym w Sycowie. Za moja namową ksiądz z parafii zorganizował spotkanie do którego włączył się GOPS i Ośrodek Kultury. Niedawno Towarzystwo Pomocy obchodziło 30-lecie istnienia. Przez kilkanaście lat byłem wolontariuszem. Założyłem je po to, żeby tak jak Doktor Piotr wyrwać z czterech ścian ludzi niepełnosprawnych. Ja w Sycowie byłem jedną z pierwszych osób niepełnosprawnych, które zaczęły pojawiać się na ulicach. Wcześniej takie osoby były chowane w domach.
Za co czujesz wdzięczność do Doktora Janaszka?
-Doktor Piotr na I,II i III obozie uświadomił mnie, że powinienem walczyć o swoje prawa jako niepełnosprawny. Wtedy zainteresowałem się problematyką osób z niepełnosprawnościami, nawet zacząłem kształcić się w tym kierunku a swoja pracę licencjacką poświeciłem pamięci doktora Piotra Janaszka.
A co powiedziałbyś dziś Doktorowi gdybyś Go spotkał?
-Dziękuję Doktorze Piotrze za to, że we mnie i w wielu osobach niepełnosprawnych rozpaliłeś tę iskrę, która spowodowała, że przestaliśmy się ukrywać, że pokazałeś nam żebyśmy nie siedzieli zamknięci w domach, ale wychodzili do ludzi zdrowych, ponieważ jesteśmy tacy sami jak oni. Dziękuję, że nauczyłeś mnie innego podejścia do życia, że niepełnosprawni są wśród nas i wszyscy jesteśmy jednością.
A dziś jak czujesz się gdy po tylu latach powróciłeś do Konina?
-Powróciły wspomnienia z turnusów w Mielnicy. Spotkałem nawet w Koninie swojego opiekuna z obozu. Bardzo podoba mi się to, że Wy kontynuujecie to dzieło doktora, że dajecie wędkę, żebyśmy sięgali po to co niemożliwe.
Artykuł powstał w hołdzie Ś.P. Doktorowi Piotrowi Janaszkowi, którego dzieło trwa do dnia dzisiejszego i zatacza coraz większe kręgi poprzez działania Fundacji im. Doktora Piotra Janaszka PODAJ DALEJ. Dziękujemy Ci doktorze Piotrze.
Małgorzata Tyczewska
Projekt Akademia Życia i Samodzielności jest współfinansowany z środków Państwowego
Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych