Warsztaty to także możliwość poznania nowych technik, zyskania cennych umiejętności, a także wymiany różnych doświadczeń. Wszystko to, ale przede wszystkim słoneczna mimo zmiennej pogody atmosfera sprawiło, że długo będziemy wspominać te trzy dni pełne kreatywności oraz zaskoczeń. Grupa doświadczonych, ale także tych działających od niedawna wolontariuszy spotkała się w piątkowe popołudnie, aby wspólnie dojechać do Ośrodka Wypoczynkowego w Wąsoszach.
A na miejscu powitała nas piękna pogoda i znany już wielu wolontariuszom gościnny ośrodek. Pierwsze zajęcia to przede wszystkim lepsze poznanie się wolontariuszy poprzez skojarzenia z imieniem każdego z nich – dowiedzieliśmy się o sobie wielu nowych, często zaskakujących rzeczy – Poprzez wykorzystanie Elementów Efektywnej Nauki kojarzyliśmy ze sobą różne przedmioty. Wybieraliśmy się na bezludną wyspę zabierając ze sobą różne, często nieprzydatne przedmioty. Dlaczego właśnie te? Przez czas trwania zabawy byłam dyktatorem oceniającym przydatność tych rzeczy. Całej zabawie towarzyszyło wiele emocji – szukanie „klucza" nie było łatwe – pierwsza znalazła go Sylwia.
Każdy warsztatowy wieczór był okazją do rozmów, hitem warsztatów była zabawa „kim jesteś" – a niektórzy z nas byli: Batmanem, Koziołkiem Matołkiem, Kopernikiem, Gargamelem, Słoniem Trąbalskim czy Magdą Gesler ( Krzyś do końca warsztatów był wyrocznią w kwestiach kulinarnych).
Sobota, pyszne śniadanie i przed nami dzień, w którym wspólnie pracowaliśmy nad budowaniem zespołu i pobudzeniem kreatywności poprzez Dramę stosowaną oraz Arteterapię.
Co jest ważne w zespole, jak odnaleźć swoje miejsce w wolontariacie opowiadała w profesjonalny alei swobodny sposób Iwona Grześkowiak . Dlaczego taka forma wolontariatu, jakie zasady powinny nami kierować to jedne z tematów poruszanych podczas spotkania. Praca wolontariusza to oprócz ogromnej satysfakcji również sytuacje trudne – jak powinien zachować się wolontariusz, gdy podopieczny jest nieśmiały, nadpobudliwy lub gdy zdarzył się nagły wypadek. Scenki odegrane bez słów były bardzo sugestywne, wspólnie dyskutowaliśmy nad możliwościami rozwiązań. Tę część zajęć we właściwy sobie, pełen energii sposób poprowadziła Margareta Dorabialska – Muś.
Zajęcia wymagające skupienia i doświadczenia przeplatane były ćwiczenia wymagające kreatywności – np. w zespole tworzyliśmy elementy sprzętów gospodarstwa domowego: kuchenkę mikrofalową, zlew czy mikser.
W oparciu o poszczególne elementy struktury zajęć dwie bardzo ambitne grupy pracowały nad scenariuszem zajęć dla naszych uczestników. Grupa I przygotowała cykliczne ( 2 spotkania) zajęcia muzyczne. Podczas nich dzieci i młodzież będą mieć okazję do poznania różnych instrumentów i ich dźwięków, a następnie tworzenie własnych instrumentów o podobnych brzmieniach (z materiałów odnawialnych). Natomiast grupa II przygotowała plan miejskich podchodów na konińskiej Starówce. Odwiedzimy kilka ważnych na Starówce miejsc, każdy z uczestników będzie mógł poczuć jak nasze miasto można odkryć na nowo.
W sobotnie popołudnie odwiedzili nas także mili goście: Asia Obiała – couch zawodowy oraz grupa mieszkanek Akademii Życia. Asia podzieliła się z nami swoim doświadczeniem, mieliśmy okazję do przedyskutowania kilku ważnych spraw – dziękujemy Asiu.
I to, na co wszyscy czekaliśmy z niecierpliwością – „zagadkowe" zajęcia prowadzone przez dwie urocze dziewczyny – Monikę, której pasją jest gotowanie oraz Martę – uczestniczkę Wyborów Miss Polski 2014 na wózkach. Mogliśmy powiedzieć sobie miłe komplementy podczas „pajęczynki" czy dowiedzieć się jak dużo wiemy o Fundacji PODAJ DALEJ i AKADEMII ŻYCIA. Jedno z trudniejszych pytań brzmiało „ Jak mieszkańcy nazywają Panią Danusię?" (Kto wie?).
Wieczorem pogoda się zmieniła, nadciągnęły burza, deszcze i zamiast przy ognisku spotkaliśmy się w jadalni. Wszystkim naszym gościom bardzo dziękujemy i do zobaczenia.
Bardzo pracowity i pełen emocji dzień zakończyliśmy nad jeziorem gdzie przy dźwiękach bębnów, na których grali Ewelina i Łukasz rozmawialiśmy o ….życiu.
Nadeszła niedziela a z nią kolejne spotkania z Arteterapią, – ponieważ każdy z nas wciąż ma w sobie coś z dziecka rysowaliśmy, często bardzo abstrakcyjne rysunki węglem. Tańczyliśmy „ Belgijkę" i wspólnie tworzyliśmy wiosenny dywan. Papier w bardzo dużym rozmiarze posłużył za podkład, na którym za pomocą odcisków rąk i stóp powstały drzewa, kwiaty, motyle, ale także burak, który wcześniej był sercem. Doświadczenie malowania farbami oraz kisielem, zwłaszcza malowanie stopami były dla wolontariuszy ciekawym doświadczeniem. Prowadząca zajęcia Iwona Cichocka podkreślała, że w Arteterapii chodzi nie o efekt końcowy, a raczej o jej wymiar terapeutyczny oraz wspólne działania.
Dla Asi Janikowskiej praca z dziećmi niepełnosprawnymi jest pasją, jej doświadczenie i kreatywność spowodowały, że wszyscy z zainteresowaniem słuchali o specyfice tej pracy i tym, że osobom niepełnosprawnym należy podnosić poprzeczkę. Asia, na co dzień pracuje metodami Dobrego Startu – dającej dobre rezultaty, ale jednak dość mało atrakcyjnej dla dziecka oraz metodą Weroniki Sherborne. Jest to metoda pracy gdzie dziecko pracuje z mama lub ojcem. Wolontariusze weszli w obie role, wspaniale bawili się tworząc pociąg, ciągnąc się na kocach czy zawijając się w koc i czując się jak nadzienie naleśnika. A na koniec masażyki, czyli wzajemne masowanie przy dźwiękach wierszyków czytanych przez Jerzego Stuhra.
Krótkie podsumowanie to przede wszystkim odgadywanie, – kto był moim aniołem? Dziękuję swojemu, że po prostu jest i zawsze mogę na niego liczyć.
Ostatnie uściski i cóż….żal wracać. Ale wspólnie przeżyte chwilę na pewno zaprocentują, a klimat warsztatów zapamiętamy na długo.
Anka Klechniowsk
Warsztaty zostały sfinansowane z 1% podatku i odbyły się dzieki doskonałej współpracy Iwony Grześkowiaki oraz Iwony Cichockiej.