Anna Klechniowska
Pełnymi zdaniami mówiłam już jako 2-latka. Chodzić uczyłam się później. I w inny sposób. Bo najpierw przemieszczałam się w wózku dziecięcym. Potem na nogach, ale kurczowo trzymając się pomocnych rąk. A gdy je puściłam, chwyciłam pod pachy kule i samodzielnie poszłam w życie. Miałam szczęście. Mój rozszczepiony kręgosłup, z którym przyszłam na świat, wcześnie i […]